Niedziela...powolne i leniwe popołudnie. Trochę z potrzeby i konieczności.
Po niespodziewanym piątku, kiedy to mój kciuk "padł ofiara" kuchennych rewolucji.Rewolucji w moim wydaniu.Z finałem na oddziale ratunkowym i kilkoma szwami.
Początek weekendu zmienił wiec moje plany zawodowe i prywatne.Jednak jedno było niezmienne.Mogę liczyć na przyjaciół.To niesamowite jak piękne są relacje.
Sobota natomiast była czasem fantastycznych spotkań i inspiracji.Codziennie pracuję nad mentalną sferą ku sprawności i powodzenia operacji.Wizualizacja i emocje odgrywają niesamowita rolę w realizacji celów.
Wczoraj wielki prezent:spotkanie z libero drużyny siatkarskiej Krzykiem Ignaczakiem i trenerem mentalnym Naszej Złotej Drużyny Kuba B.Baczkiem. Tyle ducha i serca w tym spotkaniu.Ważne to spotkanie dla mnie, bo odkąd miałam kilka lat wizualizacje oraz mentalna praca była bodźcem dla mojego fizycznego ciała. Wtedy nie wiedzialam, że to jest jakakolwiek technika terapeutyczna czy motywacyjna. Robiłam ta prace całe lata w zaciszu swojej głowy. Dziś nazywamy to treningiem mentalnym.Wsparłam swoje ciało ta praca, a teraz przyszła możliwość spotkania i rozmowy z medalistami.Oni zdobyli swoje złoto, a ja po swoje zmierzam:-).
Siatkówka jest dla mnie szczególnie bliskim sportem, bo w moim rodzinnym mieście miałam koleżanki zawodniczki. Później turnieje itd.Ten sport budzi dużo moich emocji.Mistrzostwa Świata 2014.Obejrzałam prawie każdy mecz krzycząc, modląc się, wstając i siadając. Kto mnie takiej nie zna byłby naprawdę zdziwiony.
Dodatkowym moim wkładem był udział w teledysku do hymnu Mistrzostw.Zostałam zaproszona i skorzystałam, bo lubię wyzwania.Chcę tez przełamywać bariery społeczne w myśleniu i i działaniu. To była możliwość od losu.Zagrałam w teledysku "Start a fire" , ktory promowal płyte Margaret, lecz ta sama piosenka była hymnem Mistrzostw.To jest radość, że mogłam być cząstka tego wielkiego i fantastycznego wydarzenia.
Nawet jeśli ludzie krytykowali mój udział czy moje ciało to stałam za swoim wyborem i intencja. Lubię moje ciało i ono wraz ze mną bardzo się zmienia.Niektórzy byli poruszeni i pisali maile.Szczególnie kobiety z jakąś dysfunkcją.Kobiety, które nie akceptują siebie.Wiedzialam, że wykonałam zadanie i może ktoś sam na siebie inaczej spojrzy.Wszyscy pokonujemy słabości każdego dnia:wewnętrzne, sportowe, zewnętrzne. Wszyscy możemy być Mistrzami w swoim własnym życiu jeśli tak wybierzemy.
Sama 😦( nie mogę wykazów tej buźki)....
Sama trenowalam lekkaatletyke w liceum.Ducha sportu i walki szkoliam ściągając się na wózkach, rzucając kulą, oszczepem i dyskiem. Treningi, dieta,plus lekcje i obowiązki.Tak wyglądał mój czas.wyszkoliam w sobie wojownika, który nie poddaje się nigdy, choć mam gorsze dni czasami.Jednak jestem człowiekiemjak każdy i staram się wyciągać wnioski z trudniejszych chwil.
Zdanie, które wczoraj zapadło mi w pamięć to:
MARZENIA SIĘ NIE SPEŁNIAJĄ
MARZENIA SIĘ (kurwa)SPEŁNIA.
Nie ma jak Selfie:-))).
To spotkanie było prezentem i dodatkowym treningiem przed moimi mistrzostwami 31.07.2015roku.
A to link do hymnu w obu wersjach:
https://m.youtube.com/watch?v=-fqbx6PoT6E
I
https://m.youtube.com/watch?v=_gT3nykSKe8
👍👍👍
OdpowiedzUsuń